Kazdy kto interesuje się tajemniczym zakonem Templariuszy na pewno słyszał o tajemniczej Kaplicy w
Roslin. Na jej temat zostało już tak wiele napisane ze wystarczy w wyszukiwarkę wrzucić hasło „Kaplica Roslin” żeby zostać zalanym potokiem
informacji. W ostatnich latach miejsce to zyskało jeszcze na popularności dzięki książce oraz filmowi Kod Leonarda daVinci. Ponieważ materiałów na jej temat jest tak dużo to nie będę się tu wdawać w szczegóły techniczne a jedynie przytoczę
kilka z mitów i legend którymi owiane jest to miejsce.
W środku nie wolno robić zdjęć dlatego mam jedynie wizerunki budynku z zewnątrz. Ciekawych jak kaplica prezentuje się w środku zapraszam do Googla.
Do dziś określa
sie kapice w Rosslin mianem zagadki wykutej w kamieniu. Miedzy innymi dlatego ze
historia rodu Sinclair (kapica ufundowana została 1446roku przez Wiliama St. Clair i kaplica do dziś znajduje się w rekach rodziny) jest mocno związana z ruchem masońskim oraz zakonem
templariuszy. Podobno miedzy bogatym zdobieniem zakodowano w jej murach
informacje o miejscu ukrycia Świętego Grala oraz Arki Przymierza. Inni twierdza
ze w podziemiach kaplicy ukryto głowę Jana Chrzciciela, jeszcze inni posuwają się aż do sugestii ze to szczątki Jezusa zostały tam ukryte. Z
mniej religijnych podejrzeń w tych dotąd niezbadanych podziemiach podobno ma spoczywać 12 rycerzy templariuszy. Wszyscy w pełnych zbrojach oczekujący w uśpieniu na dzień kiedy znów będą potrzebni. A skoro już jesteśmy przy templariuszach to oprócz tych 12 śpiących podobno ukryto tam także to co pozostało ze skarbu
templariuszy.
Zdobienia wewnątrz kaplicy podsycają wyobraźnie i mnożna historie które się o tym miejscu opowiada. Przykładowo jak wyjaśnić pojawienie się motywów kukurydzy czy tez kaktusa w malej szkockiej kaplicy na wiele lat przed odkryciem Ameryki?
Inny przykład w jednej z części kaplicy wyrzeźbiono aniołki trzymające sześciany w których zakodowano nuty. Czyżby były to nuty które maja otworzyć wejście do tajemniczych podziemi? Calkiem możliwe, bowiem jedna z legend głosi, ze by otworzyć ukryte przejście należy stanąć na właściwym stopniu i zadąć w róg. Zakładam ze chodzi o szczególną sekwencje muzyczna bowiem inaczej nie było by to takie trudne, tych stopni nie ma tam zbyt wiele a i jakiś róg by się znalazło.
Według miejscowych ludzi kaplica jest bardzo porządnie nawiedzana, na przykład przez Białą Damę z
Roslin a także można spotkać tam duchy mnichów. Jeden z
kustoszy opowiadał ze widział ducha mnicha odprawiającego msze dla duchów rycerzy.
Kolejna legenda
jest podanie ze kiedy członek rodu Sinclaire umiera to nad świątynią pojawiają
sie tajemnicze światła przypominające widmowe płomienie. Podobno właśnie te tajemnicze światła zapoczątkowały kolejny z mitów otaczających to miejsce czyli
ze świątynię postawiono na miejscu gdzie zakopany jest statek kosmiczny.
Przez wiele lat świątynia w Rosslyn była zaniedbana i popadła w ruinę, zapoczątkowała ten
proces Szkocka reformacja z 1560r. Dopiero wizyta królowej
Wiktorii w 1842 roku, podczas której królową zachwyciło piękno tego niezwykłego
budynku, zapoczątkowała porządne prace renowacyjne. I cale szczęście bo dzięki temu po dzień dzisiejszy kaplica może cieszyć nasze oczy i zachwycać niezwykloscia
ornamentyki. Rożni badacze pracują nad rozwikłaniem zagadki jaka w sobie kryje to miejsce, ja osobiście mam nadzieje ze pozostanie ona nie rozwiązana bowiem dzięki niej miejsce to nabiera dodatkowego mistycyzmu.
Oprócz samej kaplicy nie daleko znajduje się pomarańczowy domek który sam w sobie jest miejscem historycznym. Kiedyś był to bowiem zajazd a na ścianie budynku możemy przeczytać ze gościli tu na przykład sir Walter Scott, Robert Burns czy krol Edward VII, zanim został koronowany.
Czy ja dobrze widze, ze SIE DALO druk powiekszyc? :) Dobrze, ze wrocilas do tego szablonu, mnie tez on sie bardziej podoba.
OdpowiedzUsuńKaplica jest przepiekna, w stylu katedry w Kolonii, cudo!
Ale ja czcionki nie zmienilam :)) To jest inny szablon, wyglada bardzo podobnie ale kolory sa inne i ma takie zielone ramki dookola :)
UsuńWazne, ze przeczytac moge.
UsuńOraz gdzie masz jakis adres mailowy, zebym mogla do Ciebie napisac, bo cus niedowidze.
A ćwiczysz różne sekwencje na rogu? Jeden schodek dziennie i jedna sekwencja to nie tak dużo. Zaczęłabym od kanonu "Wlazł kotek na płotek" i zaraz się wyjaśni, że nasi tam byli. Ot i cała tajemnica...
OdpowiedzUsuńjedyne co umiem zagrac to Cztery pory roku na cymbalki i to nie te Vivaldiego ;) Ale dla skarbu templariuszy moge zaczac cwiczyc i na rogu!
UsuńKaplica jest piekna, lubię stare zabytki i opowieści z nimi związane. Dokladasz do tego zdjecia i całość z przyjemnością czytam. Pozdrawiam i czekam na nastepne opowiesci i legendy. :)))
OdpowiedzUsuńDziekuje Ewo :) Zawsze mi milo kiedy mnie tu odwiedzasz :)
Usuń