poniedziałek, 11 lipca 2016

Dunnottar Castle, czyli z cyklu "Szkocja jaka jest kazdy widzi"



Nieomal każdy zamek w Szkocji, niezależnie od stopnia rozpadu, szczyci się tym ze odwiedziła go Maria królowa Szkotów. Czy Maria była aż tak turystycznie nastawiona do życia tego to nie wiem, jednakże z tych zamków które już dotąd udało mi się odwiedzić to  Dunnottar, z racji swej historii, na pewno został przez niefortunna szkocka królową odwiedzony i to więcej niż raz. 
Po raz pierwszy kiedy Maria miała 19 lat w październiku 1562. Jej kolejna wizyta przypada na rok 1564. Maria odwiedza Dunnottar wraz z synem Jamesem VI który zauroczony jest zamkiem albo raczej jego terenami łowieckimi. 
Ale to nie tylko przez dzięki wizytom Marii Dunnotar jest taki sławny, jak głosi legenda sam Wiliam Wallace miał okazje przyłożyć się do jego chwały. Według wiersza ślepego Harego, poety z 15'go wieku w 1297 dzielny William atakuje zamek i puszcza z dymem kaplice w której ukrył się angielski garnizon. Niebyt to uprzejmie z jego strony ale takie to były czasy.


Jednakże to nie tylko znakomici goście wsławili zamek ale także odwaga jego dzielnej załogi opierającej się armii Cromwella, by uchronić regalia Szkocji (korona królewska, miecz i berło) od zagłady. Sukces ten był możliwy, nie tylko dzięki odwadze załogi zamku ale także dzięki niesamowicie strategicznemu jego położeniu. Do zamku Dunnottar prowadza bowiem tylko dwie drogi, obie wąskie, jedna od strony morza a druga lądu. Podobno dzięki swojemu usytuowaniu przez cale lata władcy zamku Dunnottar kontrowali szlaki morskie i lądowe. 
 
Innym sławnym, a raczej niesławnym, epizodem z historii zamku było skazanie na śmierć głodową w lochu 122 mężczyzn i 45 kobiet którzy odmówili przyjęcia wiary episkopalnej w 1685roku. Grupa ta została wrzucona do zamkowego lochu i trzymana tam o chlebie i wodzie od 24’go Maja do końca lipca. Podobno 37 z nich poddało się i złożyło śluby królowi, 25 uciekło z czego 15 złapano i 7 z nich zginęło. Ci którzy wytrwali w swojej wierze zostali załadowani na statek wywiezieni do Indii zachodnich. Niestety uważa się, ze zginęli oni w trudach podroży lub krotko po przybyciu na miejsce.
 Jednakże historia zamku sięga o wiele dalej wstecz, jest rok 400 przed narodzeniem Chrystusa. Tereny dzisiejszej Szkocji podzielone sa pomiędzy Pikts, Scots, Angles i Britons. W ten klimat wbijają sie przedstawiciele nowej religii. Zakon st Ninian pracuje nad ustanowieniem szeregu kościołów z których mogą szerzyć Chrześcijaństwo. Dunnotar wzbudza ich zainteresowani z racji obronnego położenia. Tereny dzisiejszego zamku były wtedy prawdopodobnie osada Piktyjska. Prawdopodobnie nazwa zamku wywodzi się właśnie z Piktyjskiego gdzie Dun oznacza Sile.
Piktowie oddawali cześć silom ziemi i Druidyzmowi. 


Podobno w najstarsza części zamku podziemia gorzelni są nawiedzane przez Zielona Dame, która zrozpaczona nadal poszukuje swoich „dzieci” czyli Piktow nawróconych na Chrześcijaństwo, około 5’go wieku naszej ery.
Oprócz ducha Zielonej Damy na terenach zamku można (podobno) natknąć się na ducha Wikinga a po okolicznych polach nadal poluje na duchy zajęcy duch psa myśliwskiego.
W 12 stuleciu zamek przejęli Anglicy, stało się to po śmierci króla Aleksandra. Edward I aby zabezpieczyć swoją pozycje w Szkocji szybko przejął rozmaite strategicznie usytuowane zamki. Miedzy innymi Dunnotar.

Wygląda na to ze natura ludzka nie zmieniła się tak bardzo przez stulecia. Dowodem na to może być napis jaki piąty Earl Marishal kazał wykuć w swoich komnatach. "THAY HAIF SAID: QUHAT SAY THAY: LAT YAME SAY" w wolnym tłumaczeniu: co mówią inni, mnie nie obchodzi. Napis ten wykuto po tym jak Earl został skrytykowany za przyjęcie w darze od króla dwóch opactw.
Jedyna odrestaurowana sala zamku jest sala jadalna. W dzisiejszych czasach odbywają się tam śluby i przyjęcia. 
 Zamek tak genialnie strategicznie usytuowany i o takim znaczeniu musiał stać się arena wielu krwawych bitew. Od czasów Piktyjskich, przez Wikingow do Cromwella ciągle ktoś go oblegał i o niego włączył. Teraz pozostały już tylko malownicze ruiny, które nadal inspirują, na szczęście już nie do walki ale do sztuki. Przykładowo niektóre sceny z Hamleta (Mel Gibson) były tam kręcone a teraz zamek jest już jedynie atrakcja turystyczna oraz znakomitym tłem do fotografii ślubnych. 

4 komentarze:

  1. Uwielbiam historię i dawne opowieści. Pięknie opowiedziane i zilustrowane. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak to w starych zamkach, zawsze są jakieś historie...
    Świetny rysunek zielonej damy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje :) Tu w Szkocji stary zamek mozna spotkac niemal doslownie za kazdym zakretem. Niestety nie wszystkie sie tak dobrze zachowaly jak Dunnottar.

      Usuń
  3. Super post
    Uwielbiam Szkocję.

    OdpowiedzUsuń