Dziendobry,
dzisiaj z okazji Dnia Matki chcialabym napisac o mojej mamie.
Jest to wyzwanie nie lada bo niby jak w
kilku linijkach ujac tak bogata wewnetrznie i skomplikowana osobe jak moja mama?
Jak uchwycic najwazniejsze cechy charakteru budujace niezwyklosc jej osoby w
krotkim wpisie? Hmmm
No, zaczniemy od poczatku...... mojego
poczatku ;)
Zdjecie numer jeden, widzicie?
Moja mama
prowadzaca retro wozek na resorach, takich juz nie robia! Kluska w srodku wozka
niewidoczna dla oka obserwatora to ja. Zapewne pograzona bylam w kontpemplacji
chmur, zawartosci swojej pieluchy oraz czasu kiedy dostarczony mi zostanie
kolejny posilek. Niekoniecznie w tej kolejnosci.
Pies biegnacy obok to Zuk, osobiscie go
niepamietam ale z opowiadan rodzicow wiem ze byl bardzo madry.
Przechodzimy do zdjecia numer dwa:
Ta fotografia umuje ladnie moja relacje z mama. Czasami nadal czuje sie wyniesiona na piedestal
matczynych ramion....... pomimo uplywu lat i wszystkich
moich dzikich wybrykow!
Zdjecie numer trzy, w kojcu:
Teraz na
rynku mozna znalesc mnostwo poradnikow odnosnie wczesnego rozwoju dziecka. Miedzy
innymi mozna przeczytac, ze male dzieci potrzebuja wielu bodzcow wzrokowych
zeby sie dobrze rozwijac. Kiedys takich ksiazek nie bylo ale dzieki mamie i tak duzo sie
dzialo w zasiegu mojego wzroku. Moja ulubiona fotografia to ta z astronauta. Dzieki
temu zanim inne maluchy chociazby pomyslaly o kosmosie ja juz wiedzialam jak
wyglada astronauta w pelnym skafandrze. A co!
Koty i kwiatki to dodatkowy bonus.
Moja mama bajarka, historia prawdziwa. Dzieci
trzeba dotleniac wiec pojechalismy gdzies w dzicz (pewnie do Chodeczy) na
wakacje. Bylam wciaz raczej mniejsza niz wieksza i moje wspomnienia z wyjazdu sa
bardzo ograniczone. Pamietam ze uzadlila mnie osa oraz ze dostalam bransoletke.
Byla plastikowa i w ksztalcie weza w kolorze bialym z czarnymi oczkami. A ze
moje przeguby byly zbyt cienkie aby go nosic poprawnie, to wciskalam go na
wysokosc przedramienia. Mimo tego nadal nietrzymal sie jak nalezy. W pewnym
momencie musialam udac sie do wygodki i w wyniku niezbednych manewrow
ubraniowych, bransoletka zsunela sie i opadla w odmety..... no wszyscy wiemy
czego.
W tamtych czasach wygodki byly drewniane, silnie
woniejace, pelne pajakow ktorym jakos zapachy niewadzily oraz glebokie. Nie
bylo ludzkiej sily ktora by wyciagnela moja ozdobe z otchlani...... no z
otchlani.
Co moja mama zrobila by uspokoic ryczace dziecko?
Opowiedziala mi historie, mianowicie, w dalekiej przyszlosci kiedy cale TO
zamieni sie w cos pozytecznego, archeologowie ktorzy beda w tym miejscu kopac
odnajda moja plastikowa ozdobe. Bardzo sie uciesza (oczywscie, bo kto by sie
nie ucieszyl!) i beda sie zastanawiac skad ona sie wziela w tym miejscu, kto ja
zgubil i dlaczego.
Inna histora, chodzimy po lesie prawdopodobnie
zbierajac grzyby. Las jak to las, drzewa, mech, pajeczyny a komary szarzuja
wsciekle i tna gdzie popadnie! Sune przez krzaczory oczywiscie jeczac i
marudzac w nieboglosy w pelni przekonana, ze moje rodzicielstwo zaplanowalo
to wszystko po to zeby mnie dreczyc.
I znow, bajarka mama snuje kolejne
historie by oderwac moja uwage od niedogodnosci, dowiedzialam sie wtedy, ze
komary to sa zolnierze, wysylani przez Ducha Lasu by odstraszac ludzi i
zapobiec wyjedzeniu wszystkich jagod i grzybow, a dlaczego? Bo gdybysmy
wszystkie wyzarli to nie starczyloby dla sarenek i nnych lesnych stworzen
ktore tez potrzebuja jesc!
Dzieki mamie, wczesnie rozwinelam
zainteresownaie ksiazkami. Podstepnie zaczynala czytac mi jakies opowiadanie tylko
po to by przerywac w najciekawszym miejscu! Aby dowiedziec sie co dalej
nalezalo dukac samodzielnie. A ksiazek u nas nie brakowalo! Niepotrzebowalam prawie wcale pozyczac lektur szkolnych z biblioteki. Mickiewicz? Slowacki? Prosze bardzo, dolna polka w segmancie, szukaj po lewo. Tatarkiewicz na filozofie? Gorna polka, szukaj po prawo.
Mama do tej pory zaskakuje mnie czesto, pamietam
kiedy przeczytalam „Kod Leonerda daVinci” z wypiekami na twarzy ruszylam do
kuchni dzielic sie rewelacjami z ksiazki. Mama slucha, slucha po czym
nonszanacko mieszajac cos w garnku oznajmia, „Tak, ja to wszystko juz dawno czytalam
w przekladach filozofow greckich........" No szczeka opada!
Dlugo bym tak mogla, ale czas podsumowac :)
Wszystkiego Najlepszego z Okazji Dnia
Matki Mamus!
O swoich wzruszeniach w reakcji na ten post pisać nie będę bo ..nie. :)
OdpowiedzUsuńNatomiast dla mojego prezentu na Dzień Matki najlepsze życzenia:
uśmiechu codziennego, ciepła dawanego i otrzymywanego, zdrowia, zadowolenia z siebie I wewnętrznej wiedzy prowadzącej do spełnienia. Serdeczności córeńko.
♥
Dzieki mamus! :) xx
UsuńA ja do mojej moglam jedynie zadzwonic, bo ten rocznik w internetach niekumaty. :)))
OdpowiedzUsuńPanterko, moja mama pierwsza zaczela bloga pisac lata temu a moj tato buduje sam strony internetowe, w naszej rodzinie to ja jestem uwsteczniona komputerowo ;))
UsuńPiękna, pomysłowa Laurka. Zainspirowałaś mnie do wyszukania starych zdjęć:).
OdpowiedzUsuńDziekuje Errato :)) Ja uwielbiam stare zdjecia, a te tu nie sa takie stare, powiedzialabym w srednim wieku, zaledwie ;) Pozdrawiam!
UsuńNo i piękna ta laurka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Przeczytałam z ogromnym zainteresowaniem i wzruszeniem Twój post o Mamie. Jakże miło jest poznac Twoją Mamę od nieco innej strony i dowiedziec się, ze jest jeszcze wspanialszym człowiekiem, niz sie odtąd wiedziało. Te historyjki uzyteczno- dydaktyczne, wymyslane na poczekaniu i opowiadane Ci w dzieciństwie są niesamowite. Mama powinna je spisac i wydać jako bajki! Ta o komarach jest świetna!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie obie wrazliwe dziewczyny - mądrą córkę i jej cudowną Mamę!:-))***
Dziekuje Olgo, to prawda ze jest ona tworcza i bardzo ciekawa osoba :) Pozdrawiam serdecznie nawzajem :))**
UsuńUściski dla tak wspaniałej Mamy :) musi być dumna, ze wychowała takie wrażliwe dziewczę jak Ty :)
OdpowiedzUsuńDziewcze? Moze byc i dziewcze he he podobno mlodo wygladam na swoje lata ;)
UsuńTeż mam dużo podobnych zdjęć z młodości, to były czasy. A wczoraj piękny dzień naszych wszystkich mam :)
OdpowiedzUsuńWitam, nowa twarz na moim blogu! Nie tylko ze nowa ale i jaka Twarzowa ;) Tak, czasy byly zdecydowanie ciekawe! Pozdrawiam :)
UsuńPiękne wspomnienia :)!
OdpowiedzUsuńtez je sobie cenie :)) pozdrawiam Abigail!
Usuń