niedziela, 9 lipca 2017

Smigamy na Zamek, czyli z kamera u Hungerfordow

Kjujewna nie byłaby Kjujewną, gdyby w Anglii nie zwiedziła jakiegoś zamku! Co prawda zamek ten nie zalicza się do najsłynniejszych zamków, bo nie wiele już z niego zostało, ale i tak znalazłam tam coś ciekawego dla czego warto było skrócić pobyt w samym Bath i jeszcze tego samego dnia co rzymskie łaźnie w Bath i mieszczańską rezydencje pod numerem 1, upchnąć i zamek!

Z należącego do rodziny Hungerford Farleigh zamku dziś już wiele nie zostało. Wrażenie na przybywających robi brama wjazdowa, pod którą trzeba przejechać by dostać się na teren. Tu znajdziemy ruiny tego co kiedyś było zamkiem, kapliczkę oraz budynki gospodarcze. W jednym z nich znajduje się kasa i tradycyjny w takich przybytkach sklepik z pamiątkami oraz najsympatyczniejszy i najcierpliwszy ze sprzedawców/opiekunów ośrodka.
 
 

Jednym z powodów dla ktorego smętne szczątki zamku Hungerford nadal budzą zainteresowanie jest jego kaplica, znajdziemy tu niezwykły mural, przedstawia on św. Jerzego raczej nonszalancko zabijającego smoka. Jakkolwiek waleczna poza świętego mi nie imponuje tak wiek tego malowidła jak najbardziej. Pochodzi bowiem z 1440 roku.

Jednakże jeśli ponad 500 letnie malowidło nie zrobi na zwiedzającym odpowiedniego wrażenia to mamy tu jeszcze najlepiej zachowana kolekcje ołowianych trumien.

Czemu ołowianych? Naprawdę nie wiem. W otchłaniach internetu natknęłam się na wytłumaczenia takie jak, ołowiane trumny były drogie i lepiej przechowywały szczątki, wiec naprawdę bogaci chcieli być w nich pochowani. Inne to ze, ołowiane trumny miały chronić tych którzy pozostali przy życiu, przed rozprzestrzenieniem się zarazy która zabrała nieboszczyka. Nie wiem ile w tym prawdy, dość powiedzieć ze w Hungerford zachowano kilka nienaruszonych eksponatów, nadal mieszczących w sobie oryginalnych lokatorów. Cztery z tych trumien maja maski pośmiertne umieszczone na wieku, prawdopodobnie przedstawiające tych których w nich pochowano. Oryginalnie trumny te były umieszczone w drewnianych pudlach, lecz te zostały zniszczone przez 18 i 19'wiecznych zwiedzających. Którzy, podobno przebijali ołowiane trumny zaostrzonymi patykami, żeby sprawdzić co jest w środku ale tez "smakowali" tego co wypłynęło ze środka.... bez komentarza.
Jednak nie tylko św Jerzy oraz ołowiane trumny zasługują na uwagę, cala kaplica jest bardzo ciekawa, zachowało się tam sporo z oryginalnych zdobień na ścianach, oraz dwa grobowce. 
 
 
 
 
 
 

Reszta zamku jest zrujnowana, pozostały już tylko opowieści o rodzinie Hungerford Farleigh, władcy na zamku i włościach, słynęli ze swojego raczej burzliwego życia romantycznego oraz skłonności do hazardu i szastania pieniędzmi.

 
Przykładowo sir Edward, był żonaty trzy razy. Jak zmarły dwie pierwsze zony tego nie wiem, dość ze trzecia o imieniu Agnes, żeby moc za niego wyjec podobno sama zamordowała swojego męża, przez uduszenie, po czym razem z sir Edwardem wrzucili nieboszczyka do wielkiego pieca kuchennego. Można by rzec, jeden z pierwszych przypadków kremacji z Anglii. Zbrodnia którą popełniła Agnes się jej nie upiekła. Konsekwencje jedynie odroczono dzięki opiece jaka roztoczył nad nią nowy mąż, pan i władca na zamku. Po jego śmierci, zamiast jak się spodziewała, przejąć włości wylądowała w lochu i została stracona. Syn Edwarda, Walter, poszedł w ślady ojca, jeśli chodzi o ilość małżonek. Co się stało z pierwsza zona Waltera tego nie wiem, druga oskarżył o probe otrucia i skazał na śmierć, a trzecia zamknął w wieży, gdzie gdyby nie pomoc wiernej służby została by przez niego otruta.

Rod Hungerfordow tracił zamek i włości dwukrotnie, w wyniku źle ulokowanych lojalności politycznych oraz hazardowi i rozrzutności. Działo się u nich a działo! I jak tu nie mówić ze historia jest ciekawa.

11 komentarzy:

  1. Imponujące ruiny i ciekawa kaplica z zawartością. Lubię takie miejsca i dobrze, że je mogę zobaczyć dzięki Tobie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez lubie takie miejsca, a to konkretne pozytywnie mnie zaskoczyło. Ciesze sie ze miałam okazje je zwiedzić i zabrać innych na wycieczkę :))

      Usuń
  2. Intryguje mnie, dlaczego jeden z tych grobowcow stoi za metalowym plotem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zeby ludzie nie popsuli. Ten za płotem to bardzo stary grobowiec, pochowano tam sir Thomas Hungerford w 1397 roku a potem jego zona lady Joan w 1412. Na terenie zamku kupiłam przewodnik, jest w nim zdjęcie planu kaplicy wykonanego w 1800 przez Thomasa Trottera. Jego rysunek jest bardzo dokładny, ilustruje nawet kafelki na podłodze a plota nie ma. Sugeruje to ze plot dodano później by ochraniać zabytek.

      Usuń
  3. Sir Edward i jego umiłowanie do zmieniania zon przy uzyciu wszelkich środków skojarzył mi sie troche z Henrykiem VIII. A czy to błąd literowy, czy rzeczywiscie żona Edwarda zabiła pierwej swego męza przez ususzenie?!:-) Od razu próbowałam sobie wyobrazic ten proces suszenia i zamiast biadać nad dolą nieboraka chwycił mnie pusty śmiech, gdy naszłą mnie wizja suszącego sie na sznurku od bielizny męzulka!:-))
    A w ogóle to ciekay ten zamek i jego zabytki oraz tajemnice. Te ołowiane trumny dają do myslenia. Fajne zdjęcia, Maju i ciekawa opowieść. Dzięki!:-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olgo, to oczywiscie byla literowka! Ale jakze udana i w sumie dobrze oddala rzeczywistosc.... w koncu przeciez biedak wrzucony zostal do pieca, a wiec jakby nie bylo wysuszyl sie na wior ;) Dawno sie tak nie usmialam jak nad tym biednym ususzonym czlowiekem :D Dziekuje za zwrocenie mi uwagi!

      Usuń
  4. Dzięki Tobie mogę bezkarnie i bez granic jeździć sobie po Wyspach i zwiedzać zamki takie jak ten, za co bardzo Ci jestem wdzięczny :)

    Z opisu wynika, że z Hungerfordami raczej nie szło się nudzić :D Biorąc pod uwagę to, co wyprawiali, zastanawiam się tylko, czy to dobrze, czy źle? XDD

    Osobiście wolę kaplice, ruiny i malowidła od trumien...niektórzy to naprawdę mają dziwne upodobania...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Celcie, zawsze mi milo jakis nowy zamek wprowadzic do panteonu zwiedzonych juz uprzednio i zaprosic Cie w odwiedziny :) Prawde mowisz, niektorzy maja naprawdze dziwaczne pomysly, az ciarki przechodza ...

      Usuń
  5. Jak to wszystko przemija, i sława ii chwała też...
    Pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taka jest kolej życia, jednakże zawsze powstaje coś nowego :)

      Usuń