Tymczasem zimy przespać się nie da, trzeba chodzić do pracy i na zakupy.
I tak z okazji co tygodniowych zakupów żywieniowych, na parkingu Lidla spotkałam ponownie reniferki ze stadka które nie tak dawno odwiedziłam niedaleko Aviemore.
Święta to czas kiedy renifer ma szanse sobie
dorobić i rusza w trasę. Grupa podróżuje do rożnych
miasteczek na terenie Szkocji. Występy reniferów są uprzednio ogłaszane by jak najwięcej dzieci miało okazje się nimi spotkać. Na miejsce przybywają około godziny przed występem.
Sa wtedy karmione, pojone i maja szanse rozprostować kopytka.
Kiedy podjechałam na parking dookoła ciężarówki zebrał się już malutki
tłumek. Dorośli zadają ekipie opiekunek pytania a dzieci chciałyby głaskać renifery lecz dziewczyny
opiekujące się gwiazdami wieczoru na to nie pozwalają. Teraz jest
czas na jedzenie i picie. Podchodzę do grupy i pytam jedną z
dziewczyn, czy to te same renifery które widziałam na wzgórzach
Cairngorms. Opiekunka potwierdza ze to te same renifery,
zamieniamy kilka slow podczas gdy ona cały czas bacznie obserwuje
podopiecznych. Z krótkiej rozmowy dowiaduje się, ze mała grupka
obecna na parkingu to, oddelegowani do zadań specjalnych panowie
reniferowie. Zwiedzają oni rożne
miasteczka podczas gdy ciężarne dziewczyny,
zostają na wzgórzach by się spokojnie paść. Dowiaduje się
również ze Balmoral stracił już na zimę swoje imponujące poroże
i cytując opiekunkę wygląda teraz "po prostu głupiutko". O mojej wizycie w Reniferowni można przeczytać TUTAJ
Po posiłku renifery zaprzężone do san (z kółkami) ruszają do pracy. Przez następne dwie godziny będą głaskane, fotografowane i ciągnąc sanie z dziećmi zarabiać na stado.
Po skończonych występach renifery pakowane są z powrotem na ciężarówkę podczas gdy dziewczyny sprzątają po swoich podopiecznych.Filmiki wrzuciłam youTube:
Gdybym byla dzieckiem i przyszla odwiedzic renifery, a one akurat wypielyby sie na mnie, trzymajac paszcze w miskach z jedzeniem, to szczelilabym focha-giganta jak stad do Honolulu. I jeszcze jakies damskie cerbery zabraniaja poglaskac. Phi! ;)
OdpowiedzUsuńAle damskie cerbery zabranialy tylko na czas pobytu reniferow na parkingu :) Potem mozna juz bylo sie z nimi bawic :)
Usuńa ja, jakbym zobaczyła w dzieciństwie renifera, to umarłabym z zachwytu i szczęścia :)
UsuńPiękne są !
Sonic, zgadzam sie z Toba w calej rozciaglosci :)
UsuńU nas wprawdzie zima śniegowa, ale renifery wywołują tak miłe skojarzenia, że chętnie bym przeniosła do ich świata.Do dzieciństwa ,do baśni, do wolnej wyobraźni...Niedaleko nas jest hodowla danieli, ale to nie to samo, co renifery!
OdpowiedzUsuńPiekne rysunki, Maju!:-))*
Dziekuje Olgo :) Masz racje, maja w sobie cos bajkowego te sarenki polarne! Usciski :))*
UsuńKurczę, trochę mi reniferów żal. Wiem, że one hodowlane itd. ale jednak...
OdpowiedzUsuńZa to rysuneczki! Mniut! Mniut i mniut! Jestę fanką! Zwłaszcza wyraz twarzy pani, która jednakowoż musi do roboty i na zakupy!
Tez tak myslalam ze tym reniferom nie fajnie do czasu az porozmawialm z tymi dziewczynami. Renifery nie podrozuja daleko, cala eskapada jest zorganizowana tak by sie nie przemeczyly. Dziewczyny dbaja by byly najedzone i zdrowe. I sa do tych wystepod od malenkosci przyzwyczajone. Moze to nie idealny styl zycia renifera ale za to nikt sie nad nimi nie zneca. Nie sa, jak niektore psiaki trzymane w domach az im pecherze puszcza po czym bite bo posikaly sie na dywan. Te dziewczyny robia co w ich mocy by sie o nie zatroszczyc.
OdpowiedzUsuńCiesze sie ze moje rysuneczki sie podobaja :D A wyraz twarzy to jest po prostu zimowy ;)
rysuneczki cudne są, i takie uśmiechnięte! bo oglądając je zawsze się uśmiecham :)) a renifery? cóż, wpisują się w przedświąteczne imprezy wszelkie! nie każdy zapewne może do nich pojechać, więc jest okazja do spotkania
OdpowiedzUsuńMoje rysuneczki maja na celu dostarczyć uśmiechu i bardzo mnie to cieszy kiedy 'misja' zakończy się sukcesem :))
Usuńoj, to ja się kiedys uśmiechnę o taki uśmiechnięty rysuneczek dla mojej nastolatki, bo jej nowy pokój na razie jakiś taki "goły" i smutny
OdpowiedzUsuńmoże jakieś zdjecie wyślę, co by przybliżyć tę moją Najmłodszą
Sonic, bedzie mi bardzo milo cos narysowac dla Twojej coreczki :) slij zdjecie i skrobnij o niej kilka slow i cos sie wesolego wykombinuje :)) kjujewna@gmail.com
Usuńsuper , poszukam zdjecie :) a to ci będzie niespodzianka ! :*
UsuńO tak, o wiele bardziej lubię oglądać renifery, niż ponure cmentarze szkockie ;) Zazdroszczę takich rysunkowych umiejętności, ale o tym to już kiedyś wspominałam chyba :)
OdpowiedzUsuńWitaj Kama Ka, renifery są słodkie i maja cudne aksamitne noski :) Ale i ponure cmentarze szkockie maja swój urok... chociaż ponury ale zawsze ;) Dziękuje za komplement, mnie zawsze cieszy kiedy moje rysuneczki się podobają a zdolności rysunkowe ... kto wie, może i Ty masz? Tylko potrzeba trochę poćwiczyć ;)
Usuń