To był chyba najbardziej niefortunnie
umiejscowiony w czasie wyjazd. Tak naprawdę do ostatniej chwili nie byłam pewna
czy pojadę. Nie składało się pod każdym możliwym względem a towarzyszące wyprawie okoliczności spowodowały, ze była to
wycieczka z której wyniosłam mieszane uczucia. Co nie zmienia
faktu, ze miejsca które widziałam zachwyciły mnie swoja ponadczasowością, urokiem a czasami także i papużką.
Wrażeń z wyprawy na “podbój” Anglii
nie będę przedstawiać dzień po dniu ale chronologicznie według wiekowości zwiedzonych zabytków.
Zacznijmy wiec od Serowej Jaskini. Tak
na marginesie, to jaskinia serowa nie jest zrobiona z sera, tylko, jak każda inna szanująca się jaskinia, z normalnych
formacji skalnych. I naprawdę
nazywa się Gough's Cave nazwa pochodzi od nazwiska jej odkrywcy.
Emerytowany kapitan odkrył ja w 1903. Znajduje się w niedaleko wioski
Cheddar, z tych okolic pochodzi również oryginalny ser Cheddar, cześć z tego
sera dojrzewa właśnie w jaskini.
Poludniowa Anglia jest bardzo zielona, dominują tu drzewa lisciaste, nie jak w Szkocji, iglaki. Podczas całej, aczkolwiek krótkiej, wyprawy nie mogłam nacieszyć oczu ilością
zieleni I drzew które mnie otaczały. Aby dojechać do jaskini serowej należało po pierwsze spędzić strasznie dużo czasu w korkach, po czym droga uwolniona od samochodów nagle zmieniła się i dalej do grot prowadziły przez wąwóz, zawijasy I serpentynki. Jaskinie znajdują się obok do malutkiego, ale porządnie obleganego przez turystów miasteczka Cheddar. Ponad miasteczkiem znajduje się skala która przypomina kształtem leżącego lwa.
Cheddar jest sławne nie tylko z powodu
sera ale tez przyciąga grotlazow oferując również atrakcje
wspinaczkowe, oraz dzikie kozy. Niestety nie udało mi się zrobić porządnego zdjęcia dzikiej kozy, wygląda jednak tak samo jak
nie-dzika. Tylko, ze jest dzika...... zdjęcie dzikich kóz na wzgórzu.
Mnie do Cheddar ciągnął nie ser, nie
kozy nie wspinaczka a szkielet. Odnaleziony w 1903 roku zwany Człowiekiem z Cheddar jest najstarszym kompletnym szkieletem
odnalezionym na Wyspie. Człowiek z Cheddar żył sobie (aczkolwiek krotko) w epoce
mezolitu, około 7150 p.n.e. Z badan nad jego szczątkami wychodzi ze skończył w czyimś rondelku, a raczej powinnam powiedzieć, skonsumowany na surowo.
Podobno na terenie jaskiń odnaleziono więcej szczątków ludzkich które dowodziły kanibalizmu w tym regionie. Największą jednak
ciekawostka jest fakt ze kiedy jego DNA (wyciągnięte z zęba) porównano
z DNA 20 ochotników z terenów Cheddar jeden z nich okazał się być z
nim bezpośrednio spokrewniony (ze strony matki). Adrian Targett, skromny
nauczyciel z Cheddar może wiec pochwalić się linia przodków znacznie dłuższą niż sama królowa angielska. Bo sięgającą 9000 lat wstecz.
Cheddar Gorge, jaskinia w której
odnaleziono, uprzednio starannie obgryzione, szczątki ludzkie jest
najbardziej cywilizowana jaskinia jaka zdarzyło mi się zwiedzić.
Chodzimy tam po elegancko wykutych chodnikach z audio przewodnikiem
przy uchu I podziwiamy to co przetrwało do dziś po latach przekształcania jaskini w atrakcje turystyczna. Cheddar Gorge jest
podobno drugim największym tego typu skarbem Wielkiej Brytanii.
Pierwszy znajduje się w Walii.
Dla mnie osobiście jaskinia była fascynującym miejscem, żyłki minerałów I kolor ścian jaskini zrobiły na
mnie wrażenie jakbym była we wnętrzu jakiegoś olbrzyma. Woda kompletnie ignorując obecność turystów, cichutko spływa w dol dokładnie tak samo jak to robiła tysiące lat temu. Formując tym samym
nowe dzieła sztuki.
Do jaskiń w Cheddar chętnie kiedyś powrócę, widziałam tylko jedna a jest tam więcej do zobaczenia. I jakkolwiek są to bardzo cywilizowane jaskinie to noszą na
sobie piętno wieków i ukryta w nich historie.
Nooo, jestem pod wielkim wrazeniem! I urokow jaskini, i wieku nieboszczyka. Ktos go tam tak upozowal, czy lezy oryginalnie od praczasow? :)
OdpowiedzUsuńUpozowal :) Orginal znajduje sie w British Museum w Londynie. Ten w jakini to falsyfikat, pewnikiem plastikowy :)
OdpowiedzUsuńLubię zwiedzać jaskinie, chociaż czasem świadomość ile ton skały mam nad głową trochę mi przeszkadza.
OdpowiedzUsuńDzięki za interesującą wycieczkę.
Ta była wyjątkowo przestrzenna, sama mam klaustrofobię i nie nadaje sie do ciasnych pomieszczeń. W tej czułam sie bardzo komfortowo :)
UsuńNie przepadam za jaskiniami, ale tę chętnie bym odwiedziła :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
Jest bardzo ładna :) warto ja odwiedzić, jeśli będziesz miała szanse to koniecznie sie tam wybierz.. Pozdrawiam nawzajem :)
Usuńa mnie bardziej niż jaskinia Twój rysunek się podoba, cudo :)
OdpowiedzUsuńświetna ilustracja tematu posta :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Elu :) to Kjujewna Jaskiniowa razem z kotem szablozebnym :D dziękuję i pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCo za niesamowita wycieczka. Nie widziałam jeszcze tak starego eksponatu, moje najstarsze to były mumie egipskie w Muzeum Pergamonu w Berlinie...
OdpowiedzUsuńŚwietna wycieczka, napędza do tego, żeby się rozejrzeć wokół siebie i poszukać, co też ciekawego można zwiedzić :)
pozdrowienia